
Wbrew pozorom trymowanie żagli jest całkiem prostą sprawą – a mimo to wielu żeglarzy nie potrafi poradzić sobie z tym zadaniem, przez co pływają mniej efektywnie i dużo wolniej, niżby mogli w danych warunkach. Jak można zmienić ten ponury stan? Całkiem łatwo; wystarczy tylko poznać kilka prostych zasad, które opisujemy poniżej.
Trudne słowa...
Tak naprawdę trymowanie żagli polega na maksymalnym wykorzystaniu tzw. siły nośnej. Oznacza to, że im lepiej umiemy w fizykę, tym więcej wyciśniemy w danych warunkach: wyprzedzimy sąsiednie łódki, będziemy szybciej w porcie (albo w tawernie), unikniemy zbędnych frustracji... Same bonusy, prawda?
Siła nośna powstaje wtedy, gdy wiatr natrafia na powierzchnię żagla, która, co warto w tym miejscu podkreślić, nie jest płaska (podobnie, jak skrzydło ptaka albo samolotu). Jej łukowaty kształt sprawia, że prędkość powietrza po wypukłej stronie jest większa, niż po wklęsłej – dzięki temu powstaje różnica ciśnień, która pcha naszą łódź. Duże znaczenie mają oczywiście szczegóły całego przedsięwzięcia, a mianowicie:
- prędkość wiatru – na to nie mamy wpływu (ale inni też nie, więc jest remis),
- powierzchnia żagla – im jest większa, tym szybciej popłyniemy,
- głębokość profilu – im więcej wiatru „nabierzemy żaglem”, tym lepszą prędkość osiągniemy,
- kąt natarcia – i tu sprawa wymaga głębszego wyjaśnienia, bowiem zależności są nieco bardziej skomplikowane.
Trymowanie żagli a kąt natarcia
O co tutaj chodzi – i dlaczego to takie ważne? Już wyjaśniamy. Kluczem do sukcesu jest kąt, pod jakim wiatr uderza w tkaninę. Jeśli wynosi on zero stopni, żagiel wesoło łopocze, a my wcale nie płyniemy.
Ze wzrostem wartości tego kąta nasza prędkość również przyjemnie rośnie – ale tylko do pewnego momentu: jeśli przedobrzymy, żagle będą „przebrane”, a siła nośna od razu zmaleje i łódź zwolni. Fachowcy twierdzą, że optimum dla kąta natarcia wynosi około 20 stopni. Ale... względem którego wiatru?
Ważna sprawa – mamy dwa wiatry
Oczywiście wiatrów jest więcej (pamiętacie wszystkie te baksztagi, bajdewindy itp...), jednak na potrzeby trymowania żagli wystarczy pamiętać, że płynący jacht ma do czynienia z dwoma rodzajami wiatru: rzeczywistym oraz pozornym.
Ten pierwszy po prostu sobie wieje – aż nagle trafia na łódź z żaglem, załogą, nadbudówką i... zwalnia. Jego prędkość będzie zatem inna na topie masztu, a inna na wysokości naszych głów. Ten drugi jest wypadkową wiatru rzeczywistego i prędkości własnej jachtu; na wysokości pokładu wieje bardziej od dziobu, a bliżej topu – bardziej od rufy.
Trymowanie żagli polega na tym, by ustawić je optymalnie, biorąc pod uwagę oba te wiatry – co oznacza, że tkaninę trzeba nieco skręcić. Jak to zrobić? Już spieszymy z wyjaśnieniami.
Jak skręcić żagiel?
Prawidłowe trymowanie żagli uwzględniające ich skręt wymaga indywidualnego podejścia, dlatego też nieco inaczej wygląda dla foka, a inaczej – dla grota.
Polecamy również nasz artykuł: Fok i grot - co to za żagle i jak ich używać?
Trymowanie foka
W tym przypadku najważniejszą rzeczą jest właściwe ustawienie wózka szotowego. Jeśli przesuniemy go w stronę dziobu, zmniejszymy naprężenie w liku dolnym, a zwiększymy w tylnym. Przemieszczając wózek do tyłu, powodujemy wzrost naprężenia w liku dolnym, a spadek w tylnym.
OK, i jak ta wiedza ma nam pomóc? Bardzo prosto: musimy znaleźć takie ustawienie tkaniny, by cała powierzchnia żagla pracowała. Jeśli którykolwiek lik (krawędź) łopocze, wkraczamy do akcji i zwiększamy jego naprężenie.
Trymowanie grota
Tu najważniejszy jest obciągacz bomu: jeśli go wybieramy, skręt żagla maleje, jeśli luzujemy – rośnie. Cała sztuka polega na tym, by grot nie wypuszczał „złapanego” już wiatru górą. Jeśli tak jest, z pewnością to zauważymy, podnosząc wzrok.
Podczas trymowania żagla trzeba też pamiętać o odpowiednim ustawieniu talii; częstym błędem jest utrzymywanie jej jak najbliżej osi jachtu, co nie pozwala na pełne wykorzystanie siły wiatru i znacząco (a przede wszystkim niepotrzebnie) zmniejsza prędkość łodzi.
Podsumowując – trymowanie żagli wymaga nieco „zabawy”, jednak warto poświęcić nieco uwagi ich ustawieniu. Co więcej, z czasem nie trzeba już pamiętać o wszystkich opisanych powyżej regułach; praktyka czyni mistrza, dlatego im więcej żeglujemy, tym bardziej naturalnie przychodzi nam znalezienie optymalnego ustawienia żagli.
Zobacz również: