Skąd właściwie bierze się prąd na łodzi? W jaki sposób działa jachtowa instalacja elektryczna i o czym warto pamiętać podczas jej użytkowania?
Jeżeli dręczą Was tego rodzaju pytania, zachęcamy do lektury naszego krótkiego artykułu. Jesteśmy przekonani, że zawarte w nim informacje okażą się dla Was interesujące.
Elektryczność – rzecz niezbędna
Nasza cywilizacja w dużej mierze oparta jest na energii. Nic zatem dziwnego, że jesteśmy przyzwyczajeni do możliwości, jakie stwarza stały dostęp do prądu. Na lądzie sprawa jest prosta — a jak wygląda kwestia elektryczności na jachcie?
Przede wszystkim warto pamiętać, że — na nasze szczęście — naładowany akumulator nie jest jedynym źródłem prądu na łodzi. Oprócz niego mamy do dyspozycji jeszcze inne urządzenie: agregat (czyli generator) prądotwórczy.
Pozwala on przetworzyć jeden rodzaj energii na inny — np. spalanie paliw na elektryczność. Jest zatem niezbędnym elementem wyposażenia jednostek pływających, szczególnie na morzu. Wytworzony w agregacie prąd jest bowiem potrzebny nie tylko do przysłowiowego naładowania telefonu, ale też do ważniejszych celów, na przykład:
- do zapewnienia oświetlenia na jachcie,
- do zasilania urządzeń nawigacyjnych i radiotelekomunikacyjnych,
- do rozruchu silników stacjonarnych.
Jak działa agregat prądotwórczy?
Jak już wspomnieliśmy, generatory na jachcie zamieniają energię mechaniczną, pochodzącą ze spalania paliw, w elektryczną. Muszą zatem posiadać prądnicę z wirnikiem magnetycznym oraz jakiś silnik. W zależności od producenta może on być dwu- lub czterosuwowy. Istnieją również modele wiatrowe, jednak stanowią one raczej ciekawostkę dla entuzjastów nietypowych rozwiązań.
Zdecydowana większość jachtów jest wyposażona w najbardziej bezawaryjne z rozwiązań, czyli w generator spalinowy. Warto przypomnieć, że może on pracować w dwóch trybach: ciągłym lub awaryjnym. Zasada działania jest jednak zawsze taka sama, a wykorzystuje ona zjawisko indukcji elektromagnetycznej.
Proces generowania energii elektrycznej (również na jachcie) można opisać w trzech punktach:
- Paliwo jest spalane w silniku. Dzięki temu powstaje energia mechaniczna.
- Jest ona przesyłana do prądnicy, co wprawia w ruch magnetyczny wirnik.
- Jego ruch przecina linie pola magnetycznego, wytwarzanego przez uzwojenie i w ten sposób powstaje prąd.
Jak naładować telefon na jachcie?
Tak naprawdę opcji naładowania smartfona jest kilka. Każda z nich jest równie dobra, więc wybór jest zwykle podyktowany nie tyle względami technicznymi, ile faktem, że pozostałe możliwości zostały akurat zajęte przez innych załogantów.
Po pierwsze, można podpiąć go do gniazdka zapalniczki 12 V, umieszczonego na tablicy rozdzielczej. Aby to jednak było możliwe, konieczny jest specjalny kabel zakończony wtyczką, która nie tylko pasuje do otworu, ale też zamienia 12 V na 5 V — tak samo wygląda to podczas ładowania telefonu z gniazda w samochodzie.
Po drugie, mając kabelek z końcówką USB, można wpiąć go do jachtowego radia lub odtwarzacza (o ile mają one odpowiednie wejście; w starszych modelach nie zawsze jest to normą).
Po trzecie, z obu powyższych rozwiązań należy korzystać z dużą rozwagą. Czerpią one bowiem energię z jachtowego akumulatora, a ten ma pewną skończoną pojemność. Aby uniknąć kłopotów związanych z rozładowaniem, najlepiej jest podłączać do niego urządzenia podczas postoju w porcie lub w momencie, gdy pracuje silnik.
Telefon można też oczywiście naładować z gniazdka 230 V, zasilanego opisanym wyżej agregatem prądotwórczym lub podczas postoju w porcie ze słupka na kei — wówczas procedura wygląda identycznie, jak w domu: podpinamy do gniazdka ładowarkę i gotowe.