Każdy z nas może znaleźć się w sytuacji zagrożenia, a wtedy naszym najlepszym przyjacielem stanie się PLB, czyli indywidualny nadajnik ratunkowy. Jak działa to urządzenie, do czego służy i czym różni się od innych rozwiązań – np. od EPIRB? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na wszystkie te pytania, zachęcamy do lektury.
Czym jest PLB?
PLB, którego pełna nazwa brzmi Personal Locator Beacon to specjalny nadajnik radiowy. Dzięki niemu możliwe jest szybkie zlokalizowanie osoby, która znalazła się w niebezpieczeństwie (a więc w przypadku żeglarza — zwykle w wodzie). PLB nadaje w paśmie ratunkowym o częstotliwości 406 MHz i wysyła zakodowaną wiadomość, zawierającą informacje o naszej lokalizacji, które są kluczowe dla skutecznego udzielenia pomocy.
Co niezmiernie istotne, nadajnik — zgodnie ze swoją angielską nazwą — jest naprawdę „personal”, czyli osobisty. Urządzenie jest bowiem przypisane do konkretnej osoby fizycznej, a nie do jednostki pływającej.
Nadajnik niekoniecznie zresztą musi być używany na morzu – coraz częściej zdarza się, że korzystają z niego amatorzy rozmaitych sportów uprawianych w niebezpiecznych warunkach, a więc alpiniści, grotołazi, fani spływów kajakowych itp.
Specyfika PLB
Nadajnik PLB stanowi naszą prywatną polisę, wymiernie zwiększającą szansę na ratunek. Urządzenie zostało zaprojektowane w taki sposób, by nie trzeba było o nim pamiętać, co ma swoje dobre, ale i złe strony.
Przede wszystkim jest ono małe, a przez to bardzo poręczne – zwykle ma podobną wielkość, jak przeciętny smartfon. Kompaktowe rozmiary ograniczają jednak możliwości zainstalowanej w PLB baterii. O ile w nadajniku EPIRB działa ona przez 48 godzin, o tyle tutaj wyczerpie się po jednej dobie. Warto jednak mieć na uwadze realia: osoba pozostająca w wodzie (zwłaszcza chłodnej) przez czas dłuższy, niż 24 godziny i tak ma stosunkowo niewielkie szanse na przeżycie. W praktyce więc możliwość zlokalizowania rozbitka w ciągu kilkunastu godzin jest kluczowa – a tu PLB w zupełności wystarcza.
Co warto wiedzieć o PLB?
Nowsze nadajniki PLB działają w technologii AIS. Umożliwia ona lokalizację i transmitowanie najważniejszych informacji dotyczących przemieszczania się jednostek pływających. Co to oznacza dla posiadaczy nadajników? Czy tylko znaną z dowcipów „permanentną inwigilację”?
Niekoniecznie. Przyłączenie PLB do systemu AIS znacząco podnosi poziom bezpieczeństwa. System monitorujący na bieżąco ruch statków pozwala bowiem na bardzo dokładne ustalenie lokalizacji rozbitka i śledzenie jego położenia. Co więcej, dane są aktualizowane co sześć minut, a to ogromnie ułatwia i przyspiesza przeprowadzenie skutecznej akcji ratunkowej, nawet w niesprzyjających warunkach atmosferycznych.
Nie tylko zakupy
Rzecz jasna, aby cały system mógł działać sprawnie, nie wystarczy kupić nadajnik: PLB musi jeszcze zostać zakodowany i przypisany do konkretnego użytkownika. Dopełnienie formalności jest na szczęście całkiem proste: najpierw należy się zgłosić do UKE (Urzędu Komunikacji Elektronicznej), który wyda nam pozwolenie radiowe. Po uzyskaniu tego dokumentu trzeba jeszcze zarejestrować nasz nadajnik – zajmuje się tym Wydział Poszukiwania i Ratownictwa Lotniczego w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Czas oczekiwania na rejestrację może wynosić nawet 6 tygodni, dlatego warto złożyć dokumenty z odpowiednim wyprzedzeniem.
Zobacz nadajniki PLB w naszym sklepie - https://www.maristo.pl/elektronika/plb-epirb-ais-mob