Na początek przypomnijmy, że zgodnie z żeglarską terminologią, na jachcie mamy psią koję, psią wachtę, knagi-pieski... Czy to oznacza, że można żeglować z psem? Oczywiście, że tak! Trzeba tylko pamiętać o kilku prostych zasadach, dzięki czemu rejs będzie udany dla wszystkich załogantów; również tych czworonożnych.
Od czego zacząć wyprawę z psem na jacht?
Przede wszystkim od... psa. Pamiętajmy, że mimo iż nasz przyjaciel najchętniej nie rozstawałby się z nami (a my z nim), żeglowanie może oznaczać dla niego ogromny stres. Nie każdy dobrze znosi takie warunki, jak:
- ograniczona przestrzeń,
- bujanie (pamiętajmy, że zwierzęta mają bardziej wyostrzone zmysły od nas),
- brak codziennej, bezpiecznej rutyny.
Zanim więc podejmiemy decyzję o żeglowaniu z psem, zastanówmy się, czy on sam chciałby zostać wilkiem morskim. Pamiętajmy też, że istnieją takie czworonogi, które zwyczajnie boją się wody, dlatego przebywanie na niewielkiej łodzi (nawet takiej, która pływa tylko po jeziorze, a nie po oceanie), będzie dla nich niepotrzebnym stresem, a dla nas – jednym wielkim wyrzutem sumienia.
Z drugiej jednak strony, istnieją przypadki, gdy zwierzę ewidentnie lądowe świetnie radzi sobie na jachcie, czuje się tam doskonale, a nawet odkrywa w sobie nieznane wcześniej talenty. Przykładem tego może być wyprawa Guireca Soudée – młodego Francuza, który kilka lat temu opłynął świat, mając za towarzysza... kurę.
Jak przygotować psa do rejsu?
Jeżeli już zdecydujemy się na żeglowanie z psem, warto zadbać o to, by rejs był dla niego jak najbardziej komfortowy. W tym celu warto podjąć kilka prostych kroków, które opiszemy poniżej.
Po pierwsze – próba
Zanim wybierzemy się w oceaniczny rejs, dobrze jest sprawdzić, jak czuje się nasz pies na jachcie pływającym po nieco mniejszych akwenach. Poświęćmy więc jeden lub dwa weekendy na wypożyczenie niewielkiej łódki i oswojenie naszego przyjaciela z tematem.
Po drugie – kawałek domu
Na łodzi wszystko jest nowe, dlatego podczas żeglowania z psem warto zadbać o to, by zapewnić mu coś, co zna i lubi. Dobrym pomysłem jest zabranie z domu psiego posłania, koca, ulubionej zabawki. Trzeba też pamiętać, że rejs to nie jest dobry moment na eksperymenty z nową karmą czy smaczkami – zabierzmy to, co pies zna i po czym nie ma sensacji żołądkowych.
Po trzecie – niech to będzie psi rejs
Pamiętajmy, że pies na jachcie to nie tylko maskotka, ale pełnoprawny członek załogi. Trzeba więc tak zaplanować trasę i długość postojów (im dłużej płyniemy, tym one muszą być dłuższe), żeby żeglowanie nie było dla niego traumą. Zarezerwujmy więc czas na spacery, odpowiednią ilość ruchu, biegania, zabawy itp.
Co ważne: powiedzmy o tym reszcie załogi (tej dwunożnej). Ludzie, którzy popłyną z nami po raz pierwszy, mogą nie wiedzieć, co tak naprawdę oznacza pies na jachcie. Warto spokojnie porozmawiać z nimi na ten temat jeszcze przed wypłynięciem, by potem uniknąć zbędnych zgrzytów czy nieporozumień.
Pies na jachcie – bezpieczeństwo
Ogromnie ważną rzeczą podczas żeglowania z psem jest zapewnienie mu bezpieczeństwa. Nawet jeśli nasz przyjaciel świetnie pływa, jest grzeczny i ułożony, podczas żeglugi powinien mieć założoną kamizelkę ratunkową (taką specjalną dla psów - maristo.pl/bezpieczenstwo/kamizelki-ratunkowe-dla-psow). Pamiętajmy, że na wodzie mogą się wydarzyć różne nieprzewidziane sytuacje, jak choćby nagłe przechyły – w takim wypadku nie będziemy mieć czasu, by troszczyć się o pupila.
Jak wybrać odpowiednią kamizelkę ratunkową dla psa? To proste – wystarczy zadbać o następujące elementy:
- odpowiednia wielkość, dostosowana do gabarytów zwierzęcia,
- łatwe zakładanie i zdejmowanie,
- mocny uchwyt na grzbiecie (przyda się do wyciągania psa z wody na pokład).
Podsumowując: pies na jachcie to pewne wyzwanie, ale też świetna przygoda i wspomnienia, które zostaną na zawsze. Sami znamy najlepiej naszych czworonożnych przyjaciół – i wiemy, co jest dla nich dobre. Jeśli uznamy, że jesteśmy w stanie zapewnić im odpowiednie warunki podczas rejsu, warto spróbować pożeglować ręka w rękę – a może ręka w... łapę?